poniedziałek, 11 czerwca 2007

Dla rozluźnienia atmosfery...

... lub dla tych, którzy nie przepadają za polityką - uśmiechnięty naleśnik:

4 komentarze:

helikonia pisze...

Coś mi sie wydaje, że był to naleśnik z serii podrzucanych w górę..

Massud pisze...

Zazwyczaj przy podrzucaniu naleśników część z nich nie wraca wyniesiona na orbitę okołoziemską. Te akurat bez śladów nadgryzienia przez kosmicznych synów Hermaszewskiego zagościły na talerzu. Przez żołądek do serca - zakochałem się sam w sobie.

helikonia pisze...

Stary sposób ale działa. Odrobina Lekkiej nuty bezkompromisowej wiary w siebie, szczypta samozachwytu i garstka samowolki. I przepis gotowy ;)

Massud pisze...

Zgadza się! Dla pewności dodałem jeszcze jajka, mleko i mąkę.