Nie! Nie dajmy się zagłuszyć tematami podstępnie podsuwanymi przez rządzących. Strajki pielęgniarek, dymisja wicepremiera i ministra Lipca, wykład(ziny) Tadeusza Rydzyka - cały ten mętlik burzy świadomość dziejową Polaków i nieustanny popyt na wzajemne oskarżanie o związki z bardziej, czy mniej specsłużbami pelelelu.
Znów musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Zanim historycy z wąsami, w okularach dokopią się do informacji, kto kiedy śmigał z "V" na manifestacjach, a kto o tym zwyczajnie donosił, zlustrujmy się sami, w czynie patriotycznym, powszechnie. Czyńcie więc swoją powinność i wypełnijcie ankietę.
Nieważne, czy spełniacie ustawowe przesłanki, czy też nie. Wynik testu pozwoli oczyścić Was podczas świątecznego obiadu z rodziną czy przy porannej pogadance z sąsiadem. Wasz pies także będzie spoglądał na Was czulej wiedząc, kim jest naprawdę jego chlebodawca.
Na fali tych wynurzeń pojawił się Kazimierz Kluska, (bez)radny PiS z Łodzi - pragnie przemianować al. Przyjaźni na
ul. Zdzisława Wujaka. I kiedy żem pomyślał w tonie zupełnie żartobliwym, że kojarzy mu się owa przyjaźń z uczuciem polsko - radzieckim okazuje się, że NAPRAWDĘ takie było jego uzasadnienie na sesji Rady Miejskiej. No witki opadają. Zresztą jak donosi "Wybiórcza": taką zmianę nazwy ulicy obiecał w czasie kampanii swojemu proboszczowi. Ale ja będę walczył o osiedlową "przyjaźń" - nie pytajcie jak, jestem na etapie rodzenia się git konceptu.
Podpisano: Krecik (czołowy działacz podziemia).
sobota, 14 lipca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz