Krótko i treściwie - takimi słowami można by określić cykl etiud filmowych "Lekka strona kina", który zaprezentowało dziś łódzkie Cinema City.
Za 9zł mieliśmy okazję zasmakować wakacyjnej podróży w czasie i przestrzeni, oferta szczególnie atrakcyjna dla zgnuśniałych Łodzian zbijających bąki w mieście.
Rozpoczął krótkim wstępem sam mistrz Jan Machulski anegdotami o wpadkach młodych aktorów, o różnicach między sztuką teatralną a filmową. Mijając nas, czekających na korytarzu uśmiechnął się i rzekł do opierających się o ścianę kobiet: "Cześć dziewczyny! Fajnie, że jesteście".
Już było dobrze.
Pierwsze, powalające na kolana "Drewniane oko Krzysztofa". Film, który pokazuje bezmiar pasji prostego człowieka, przynajmniej dla mnie. A ja uwielbiam prostych ludzi. Kit ze mną, filmów ciąg dalszy.
"Uwaga złe psy" - animacja o perypetiach trójki ochroniarzy o wymownych pseudonimach Tajger, Rychu oraz Juras, której 70% czasu poświęconego jej oglądaniu to mój rechot w swej najdotkliwszej formie. Pozostałe 30% poważniałem, aż do kolejnego filmu.
Największe polskie święto, rodzina, jakich miliony i jedna kamera - "Nihilscy". Nie trzeba nic więcej, jak amatorskie nagranie drżącą ręką przygotowań do wigilii, by połowa zebranych widzów cedziła przez zęby przekleństwa na wspomnienie o własnych "świętach".
"Film że mucha nie siada" internauci znają już kilka lat, ale każdy kolejny seans przyprawia o dużą porcję śmiechu.
Chłopcy czy tam już mężczyźni mający za sobą komisję lekarską łzy ocierali oglądając "Uwerturę" - debiut reżyserski Marka Piwowskiego. Niepowtarzalna okazja by porównać nastrój z roku 1965 do czasów obecnych, w których być może wcale nie zmieniło się tak wiele.
I na deser tytułowy "Słoń" na motywach opowiadania Sławomira Mrożka w reżyserii uwaga - Agnieszki Osieckiej. Jakie skarby z własnego biurka bylibyście w stanie oddać z widok wielkiego, słonia nad Łodzią? Doprawdy zapierało dech w piersiach.
Dyrekcja ogrodu zoologicznego metodą "gospodarczą" zatuszowała niedostatek żywego słonia jego naturalnych niemal rozmiarów repliką.
Ów dmuchany słoń zszargał psychikę odwiedzających ZOO uczniów do tego stopnia, iż w dorosłym życiu stoczyli się w otchłań alkoholowej degrengolady, a w słonie nie wierzą do tej pory. Majstersztyk!
Etiudy choć opisane losowo polecam wszystkie.
Komfortowy powrót do domu sponsorowała grająca z słuchawek "Cinematic Orchestra".
wtorek, 31 lipca 2007
niedziela, 29 lipca 2007
piątek, 27 lipca 2007
Dobrego samopoczucia
Panie ministrze Szczygło!
Pytanie: Ile razy w ciągu półrocznego pobytu VIII zmiany ostrzeliwana była polska baza w Diwaniji?
Odpowiedź: 438
Oto niemal tydzień temu miałem okazję widzieć powrót części żołnierzy z Iraku do macierzystej jednostki. Tych samych, których politycy tak chętnie przylepiają sobie do ust i mieszają z troską, ojczyzną i korupcją.
Oczekiwanie na przyjazd autokaru z synami, braćmi, kumplami przerwał właśnie ojciec wypatrujący powrotu syna. Zagaił typowo o Iraku, no bo o czymże by innym, wtrącił wątek o euro 2012, ale na koniec dodał, iż jego syn podczas rozmowy telefonicznej z Diwaniji powiedział: "Czasem wstydzę się tego, że jestem Polakiem...". Dlaczego? Może opowie o tym ojcu. Albo nie powie już nikomu. Ech MON...
Zdjęcie: Polskie Radio
Pytanie: Ile razy w ciągu półrocznego pobytu VIII zmiany ostrzeliwana była polska baza w Diwaniji?
Odpowiedź: 438
Oto niemal tydzień temu miałem okazję widzieć powrót części żołnierzy z Iraku do macierzystej jednostki. Tych samych, których politycy tak chętnie przylepiają sobie do ust i mieszają z troską, ojczyzną i korupcją.
Oczekiwanie na przyjazd autokaru z synami, braćmi, kumplami przerwał właśnie ojciec wypatrujący powrotu syna. Zagaił typowo o Iraku, no bo o czymże by innym, wtrącił wątek o euro 2012, ale na koniec dodał, iż jego syn podczas rozmowy telefonicznej z Diwaniji powiedział: "Czasem wstydzę się tego, że jestem Polakiem...". Dlaczego? Może opowie o tym ojcu. Albo nie powie już nikomu. Ech MON...
Zdjęcie: Polskie Radio
poniedziałek, 23 lipca 2007
Tańczący z pagonami i inne smerfy
Sprawdź, jak policjanci zdzierają buty patrolując główną ulicę Łodzi - kliknij i zaczekaj, aż załaduje się obrazek:
"Proszę się rozejść, ta reklama jest nielegalna!"
"Gang dzikich wieprzy" - już w kinach!
Photo: siostra brata
Story: brat siostry
"Proszę się rozejść, ta reklama jest nielegalna!"
"Gang dzikich wieprzy" - już w kinach!
Photo: siostra brata
Story: brat siostry
wtorek, 17 lipca 2007
poniedziałek, 16 lipca 2007
Mój wirtualny billboard
niedziela, 15 lipca 2007
Złote usta Maksymiuka...
...potrafi docenić nie tylko Sandra Lewandowska
Jakiś czas temu (przełom czerwca i lipca tego roku) zbijając działkową nudę przed telewizorem, usłyszałem w "Forum" (czy innym programie publicystycznym) wypowiedź rzeczonego wiceprzewodniczącego Samoobrony skierowaną do posła Ryszarda Kalisza:
- "Pan mnie nie zrozumiał i to jest pana wina!"
Od tej pory hasło to robi furorę w czasie rodzinnych dywagacji.
Jakiś czas temu (przełom czerwca i lipca tego roku) zbijając działkową nudę przed telewizorem, usłyszałem w "Forum" (czy innym programie publicystycznym) wypowiedź rzeczonego wiceprzewodniczącego Samoobrony skierowaną do posła Ryszarda Kalisza:
- "Pan mnie nie zrozumiał i to jest pana wina!"
Od tej pory hasło to robi furorę w czasie rodzinnych dywagacji.
sobota, 14 lipca 2007
Temat główny, tematy zastępcze
Nie! Nie dajmy się zagłuszyć tematami podstępnie podsuwanymi przez rządzących. Strajki pielęgniarek, dymisja wicepremiera i ministra Lipca, wykład(ziny) Tadeusza Rydzyka - cały ten mętlik burzy świadomość dziejową Polaków i nieustanny popyt na wzajemne oskarżanie o związki z bardziej, czy mniej specsłużbami pelelelu.
Znów musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Zanim historycy z wąsami, w okularach dokopią się do informacji, kto kiedy śmigał z "V" na manifestacjach, a kto o tym zwyczajnie donosił, zlustrujmy się sami, w czynie patriotycznym, powszechnie. Czyńcie więc swoją powinność i wypełnijcie ankietę.
Nieważne, czy spełniacie ustawowe przesłanki, czy też nie. Wynik testu pozwoli oczyścić Was podczas świątecznego obiadu z rodziną czy przy porannej pogadance z sąsiadem. Wasz pies także będzie spoglądał na Was czulej wiedząc, kim jest naprawdę jego chlebodawca.
Na fali tych wynurzeń pojawił się Kazimierz Kluska, (bez)radny PiS z Łodzi - pragnie przemianować al. Przyjaźni na
ul. Zdzisława Wujaka. I kiedy żem pomyślał w tonie zupełnie żartobliwym, że kojarzy mu się owa przyjaźń z uczuciem polsko - radzieckim okazuje się, że NAPRAWDĘ takie było jego uzasadnienie na sesji Rady Miejskiej. No witki opadają. Zresztą jak donosi "Wybiórcza": taką zmianę nazwy ulicy obiecał w czasie kampanii swojemu proboszczowi. Ale ja będę walczył o osiedlową "przyjaźń" - nie pytajcie jak, jestem na etapie rodzenia się git konceptu.
Podpisano: Krecik (czołowy działacz podziemia).
Znów musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Zanim historycy z wąsami, w okularach dokopią się do informacji, kto kiedy śmigał z "V" na manifestacjach, a kto o tym zwyczajnie donosił, zlustrujmy się sami, w czynie patriotycznym, powszechnie. Czyńcie więc swoją powinność i wypełnijcie ankietę.
Nieważne, czy spełniacie ustawowe przesłanki, czy też nie. Wynik testu pozwoli oczyścić Was podczas świątecznego obiadu z rodziną czy przy porannej pogadance z sąsiadem. Wasz pies także będzie spoglądał na Was czulej wiedząc, kim jest naprawdę jego chlebodawca.
Na fali tych wynurzeń pojawił się Kazimierz Kluska, (bez)radny PiS z Łodzi - pragnie przemianować al. Przyjaźni na
ul. Zdzisława Wujaka. I kiedy żem pomyślał w tonie zupełnie żartobliwym, że kojarzy mu się owa przyjaźń z uczuciem polsko - radzieckim okazuje się, że NAPRAWDĘ takie było jego uzasadnienie na sesji Rady Miejskiej. No witki opadają. Zresztą jak donosi "Wybiórcza": taką zmianę nazwy ulicy obiecał w czasie kampanii swojemu proboszczowi. Ale ja będę walczył o osiedlową "przyjaźń" - nie pytajcie jak, jestem na etapie rodzenia się git konceptu.
Podpisano: Krecik (czołowy działacz podziemia).
czwartek, 5 lipca 2007
Warszawskie migawki
Czyli efekty parogodzinnej wizyty w stolicy, gdzie chamstwem i folklorem powiewa, a niech to...
Wróble vs Syrenka 1:0
Cała prawda o fast - foodach.
"Chcę oglądać Twoje nogi, nogi, nogi, nogi..."
- Where can I exchange money?
- Yyy, Bank eee w lewo left skręcić i pekao "żuber"
Żubry w centrum miasta.
Ten Pan przypilnuje, by Twój pies nie słuchał na rowerze głośnej muzyki, kiedy jedziesz za nim na wrotkach.
Typ, który stał na pasie zieleni i fotografował toczące się w korku pojazdy. Autofil? Znacie go?
Strajkowy chillout przy Chopinie.
[lub parafrazując słowa z plakatu jednego z ZOZów w Łodzi:
"...A usłyszawszy o zarobkach pielęgniarek zasmucony Chopin usiadł przy fortepianie i zapłakał..."]
syskie zdjęcia wycykane 2.07.2007
Wróble vs Syrenka 1:0
Cała prawda o fast - foodach.
"Chcę oglądać Twoje nogi, nogi, nogi, nogi..."
- Where can I exchange money?
- Yyy, Bank eee w lewo left skręcić i pekao "żuber"
Żubry w centrum miasta.
Ten Pan przypilnuje, by Twój pies nie słuchał na rowerze głośnej muzyki, kiedy jedziesz za nim na wrotkach.
Typ, który stał na pasie zieleni i fotografował toczące się w korku pojazdy. Autofil? Znacie go?
Strajkowy chillout przy Chopinie.
[lub parafrazując słowa z plakatu jednego z ZOZów w Łodzi:
"...A usłyszawszy o zarobkach pielęgniarek zasmucony Chopin usiadł przy fortepianie i zapłakał..."]
syskie zdjęcia wycykane 2.07.2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)